O rudości życia słów kilka

CharmingGinger
Oto ja, CharmingGinger, ognisty szaleniec, który w przeszłym życiu mógł równie dobrze być tak kotem czy wiewiórką jak i sową (imbirem raczej nie, chociaż kto wie?)

Kobieta, która żadnej pracy się nie boi, a czasami wręcz z nią przesadza. Wtedy, aby chronić swoje uszy przed narzekaniami osób bliskich wsadza w uszy słuchawki i pracuje dalej.


Z zawodu tłumaczka, z zamiłowania grammar nazi, pisarka w fazie writer's block, fanatyczka YouTube'a (kiedyś wreszcie i ja zostanę vloggerką!).

Aktualnie zostawia wszystko co zna i kocha i wyjeżdża w kieleckie, by dołożyć swoją "cegiełkę" przy budowie kolejnej autostrady (drogi ekspresowej, to be precise!) oraz by szerzyć rudość życia.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz